niedziela, 17 maja 2015

Niedokończone puzderko...


Przez jedną malutką chwilkę nie miałam ochoty na moje ukochane hobby. Pędzelki wysychały coraz bardziej,  kilka drewienek kurzyło się w kąciku, papiery w rulonach dawno nie widziały nożyczek,   tylko stos serwetek jakby sam się  powiększał....
Kilka tygodni temu na cudownym spotkaniu  z moimi wizażowymi koleżankami dostałam od Ewy pięknie ozdobioną, białą skrzyneczkę. Kwiaty, szablony stemple, nawet mini rameczka-wszystko to już było na tym jasnym pudełku  ostemplowanym gdzieniegdzie czarnymi pieczątkami. 
Skrzyneczka była tak ładna że początkowo uważałam iż nie należy już nic z nią robić, choć Ewa proponowała żeby  zrobić  mediowe pudełeczko.Gdy jednak następnego dnia zerkałam na nią kolejny raz, już widziałam co i jak zrobię:) wyobraziłam sobie jak wyglądałaby w całkiem innych klimatach,

Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia szkatułce zanim ją tak zmaltretowałam, była piękna....., ale cóż poradzę na to, że ja wolę takie kolory:) Najbardziej jednak mi żal, że pod kolejną warstwą farb i patyny zniknęły piękne  stempelki....  Ewuś wybacz!

Maltretowania szkatułki nie koniec, chyba jeszcze coś dodam, mikrokulki może motylka a  piękne turkusowe wnętrze ozdobię stemplem:) 

A na koniec zagadka działkowa, kto zgadnie co niebawem zakwitnie na mojej działce?

11 komentarzy:

  1. Twoja skrzyneczka jest cudna, bogactwo faktur i odcieni. Nie wiem jak wyglądała pierwotnie, ale ta wersja bardzo mi się podoba :)
    A co zakwitnie? Nie mam pojęcia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale bogactwo faktur to nie moja zasługa, ja tylko pobawiłam się kolorami :)

      Usuń
  2. Ale ja widziałam to pudełeczko zanim wzięłaś je w swoje zdolne łapki. Grażynko zmieniłaś to pudełeczko nie do poznania i zrobiłaś z niego cudeńko :)
    Cóż to za kwiatek? nie wiem :)
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  3. Alinko, właśnie dlatego,że pudełko po moim liftingu ;) całkowicie się zmieniło , to tym bardziej żal, że nie mam zdjęcia jakie było na początku. Za późno o tym pomyślałam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne pudełko! Nie wiem jakie było przed ale teraz jest piękne! Na sprawach ogrodowych się nie znam i nie mam zielonego pojęcia co będzie kwitło ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przejrzałam Twoje prace - fajne rzeczy robisz. Konewki z poprzedniego posta to moje faworytki.

    OdpowiedzUsuń
  6. nic nie mów, u mnie nie tylko pędzelki pozasychały ale również i farby... hihi
    może Bez czarny Ci zakwitnie ?

    OdpowiedzUsuń
  7. to jest po prostu czad, cudo, w zycu bym tego nie zrobiła!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie Ci wyszło to pudełeczko Grażynko :)))) Jest takie...tajemnicze <3
    Ja podarowałam Ci wyłącznie półprodukt, poszabloniony i ostemplowany, z kwiatkami, które należało podbarwić i popatynować. I bardzo się cieszę, że tak pięknie Ci to wyszło. A stemple zawsze możesz teraz dodać na wierzch :) chociaż osobiście uważam, że i bez nich jest odlotowe :))))

    OdpowiedzUsuń
  9. pudełeczko jest cudowne - zawsze o takim marzyłam by sobie zrobić ale nie jestem pewna tak do końca czy będe umiała - a to co rośnie i zaniedługo zakwitnie - bedę stzrelać mam taki podobny i materaz zielone kulki - które się zrobią czarne i owoce jego są trujące - nazwy nie pamiętam - serdeczności ślę Marii

    OdpowiedzUsuń