Książkowa szkatułka z wykorzystaniem wydruku pięknego obrazu T.Kinkade sprawiła mi nieco kłopotu, ponieważ wydruk był o kilka cm krótszy niż wieko szkatułki.
Jednak odważyłam się wziąć pędzelki , farbki i domalować (tzn. dociapać;), bo malować nie umiem) brakujący fragment, z rozpędu pociapałam też troszeczkę boki i ścieżka wyszła poza obraz:)
Dziś pochwalę się też chustecznikiem, który jednak nie jest moim dziełem, dostałam go w prezencie od pewnej przesympatycznej i skromnej osóbki:) Dziękuję Ci Elu serdecznie.
Aż zaczęłam się przyglądać tej szkatułce, szukając gdzie te dociapania jak to piszesz. Ni ma, nie widzę, cudnie domalowane :D przepiękna jest, szkoda, że brzegu tego z tyłu nie pokazałaś.
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie
Masz ogromny talent do ciapania bo zupełnie nie widzę gdzie kończy się papier a zaczyna ciapanie:) I znowu podziwiam u Ciebie wykonanie. Wszystko takie prościutkie i gładziutkie.
OdpowiedzUsuńCudowny obrazek ma szkatuła.
OdpowiedzUsuńSliczny chustecznik!
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy tworzysz! takie to wszystko dopracowane... naprawdę robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!