Dziś dwie duże skrzynki.
Jedna ciemna, bejcowana. woskowana z szablonem na zewnątrz i embossingiem na gorąco w środku
Druga jasna skrzynka w kształcie książki z gipsową imitacją kartek jest jeszcze u mnie i pomyślałam sobie właśnie, że przydałoby się ją jednak postarzyć ciemną patyną. Tak też zrobię , ale to chyba dopiero po powrocie z urlopu:)
A tego maleństwa nie trzeba już postarzać:) zresztą i tak zniknęła z mojego kiermaszowego stoiska jako jedna z pierwszych ;) Bardzo prościutki mini kuferek....
Cieszę się, że moje buteleczki na naleweczki z ostatniego posta spodobały się Wam, mam nadzieję, że sympatyczne młode osoby, które prosiły mnie o nie, też są zadowolone:)
Fajne rzeczy pokazałaś :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie spodobało mi się zestawienie bratków w ramce na tle listów :)
Dzięki:)Długo się zastanawiałam jak skomponować te bratki z obramowaniem z delikatnego papieru ryżowego, aż wpadłam na pomysł transferu ramki, która trochę ożywiła całość:)
UsuńWszystkie prace bardzo klimatyczne. ! Podoba mi sie kompozycja na szkatułce książce.
OdpowiedzUsuńDziękuję, pewnie jeszcze raz ją pokażę jak popatynuję:)
UsuńTa pierwsza bardzo mi się podoba. Taka stonowana i gustowna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńi jedna i druga ładna...
OdpowiedzUsuńosobiście wybrałabym... tę kwiecistą... jest taka radosna
pozdrawiam
Obie skrzynki cudne, ale pierwsza to już wręcz mistrzostwo świata.
OdpowiedzUsuńA mi podoba się mini kuferek. Lubię motywy z Paryża. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń