wtorek, 3 maja 2016

Nowa pasja.

Przychodzę dziś do Was z kwiatami:) 
Zobaczyłam niedawno kwiaty z foamiranu  i przepadłam, musiałam spróbować czy też będę tak potrafiła i czy spodoba mi się sam proces twórczy, bo przecież o to głównie chodzi..
No więc zapisałam się na warsztaty u samej mistrzyni - Liny Shvets  i cóż, siedzę teraz i zawijam te płateczki, z jakim efektem??? oceńcie sami.

Te kwiaty wykonałam już samodzielnie, biorąc pod uwagę,że są to moje pierwsze " dzieła" jestem z nich nawet zadowolona, choć świadoma niedociągnięć:) 
A tutaj róże wykonane na warsztatach pod bacznym okiem prowadzącej 
   Jeszcze takie różyczki czekają na listki bo niestety nie miałam jasno-zielonego foamiranu, a ciemne listki nie pasują do tych delikatności
Mam już trochę tych kwiatuszków i zastanawiam się do czego je wykorzystać, może uplotę wianek???

 Pozdrawiam bardzo wiosennie:)