niedziela, 28 kwietnia 2013

Dawno nie robiłam kartek,  papiery zalegają w szufladzie.... 
Ten weekend  postanowiłam spędzić  bardzo pracowicie :)  prawie całą sobotę grabiłam liście, wyrywałam i przesadzałam roślinki na działce, a po wieczornej kąpieli do późna w nocy cięłam i kleiłam papiery.
Moje ulubione beże i brązy postanowiłam ożywić niebieskim kolorem.
 





Zrobiłam dziś  jeszcze jedną słodką dziecinną karteczkę, ale ją chciałabym sfotografować  przy lepszym świetle,  u nas dziś pochmurno i pada, wiec czekam na słońce.


piątek, 26 kwietnia 2013

Stara butelka

Na warsztacie nadal butelki. 
Skończyłam nawet jedną taką, która czekała na to kilka lat:)
Na samym początku mej dekupażowej przygody kupiłam  trzy nietypowe papiery- długie, wąskie, a motyw  na nich powtarzał się 3 razy , różniąc się jedynie wielkością  , motywy były fajne - wiatraki,  studnie, drzwi, bramki, gołebie  - nigdy już później nie spotkałam podobnych papierów.
Pomysł miałam na tą butlę od samego początku, szybciutko nakleiłam gołąbki i wiatrak, wiedziałam,że muszę "domurować" trochę cegiełek i obsadzić wiatrak krzewami, gorzej było z realizacją tego pomysłu, naklejone gołąbki czekały cierpliwie naprawdę baardzo długo. 

Aż wreszcie  po 3 czy 4 latach jest gotowa! butla na pewno nie na nalewkę, właściwie chyba tylko do postawienia gdzieś w kątku ...

Przytomnie zrobiłam zdjęcia przed malunkami, bardzo  lubię takie wyzwania gdzie muszę sporo machać pędzelkiem, efekty są rożne ale mimo wszystko- lubię i już:)





sobota, 20 kwietnia 2013

Dzień dobry!!!!!
Witam wszystkich tu zaglądających serdecznie po dłuuuugiej nieobecności,  bardzo dziękuję za piękne komentarze do wiosennych zawieszek i obiecuję częściej pojawiać  się tutaj i na Waszych blogach:)

Ostatnio dekupażowałam  butelki, obiecałam  zrobić kilka dla młodego człowieka, który co rok nastawia pyszne nalewki......  
 Pokażę pierwsze dwie, bawiłam się na nich trochę konturówką i oczywiście dałam sporo patyny, brązowej , zielonej i granatowej a do tej jasnej muszę dorobić jeszcze zakrętkę, bo całkiem o niej zapomniałam......