Książkowa szkatułka z wykorzystaniem wydruku pięknego obrazu T.Kinkade sprawiła mi nieco kłopotu, ponieważ wydruk był o kilka cm krótszy niż wieko szkatułki.
Jednak odważyłam się wziąć pędzelki , farbki i domalować (tzn. dociapać;), bo malować nie umiem) brakujący fragment, z rozpędu pociapałam też troszeczkę boki i ścieżka wyszła poza obraz:)
Dziś pochwalę się też chustecznikiem, który jednak nie jest moim dziełem, dostałam go w prezencie od pewnej przesympatycznej i skromnej osóbki:) Dziękuję Ci Elu serdecznie.
Chustecznik cudownie postarzony patyną, poprzecierany, pełen ważek, które baaardzo lubię i uroczych motylków fruwających nad wiosennymi kwitnącymi gałązkami.
Cudny jest!!